Loading

Z Trzech Sosen do Czterech Złotych Pasków

b_250_0_16777215_00_images_joomgallery_originals_Adam_0.pngWitam Serdecznie!

Nazywam się Adam Suski i choć jestem od lat osiemnastu gdańszczaninem to gdzieś w środku ciągle taka iskierka się tli, która wciąż mi przypomina że jestem ex-bystrzyczaninem, ex-piłkarzem bystrzyckim i ex-bystrzyckim strażakiem.

Nawet gdy wybierałem miejsce mego zamieszkania w Gdańsku ważne dla mnie było, że moja dzielnica ma również w nazwie słowo „Górna”. Dlatego chciałem zaprosić wszystkich na cykl moich krótkich opowieści, które przybliżą w niewielkim stopniu to, jak wygląda prawdziwy świat (a nie ten z reklamowych folderów biur podróży).

Jak wygląda praca na statku, jak czasem wygląda walka z oceanem i jego żywiołem.

 

Będzie dużo humoru gdyż z natury jestem bardzo autoironiczny. Będą też chwile tragiczne i smutne jak to na morzu.
Najważniejsze jednak co pragnąłbym przekazać to drogę jaka prowadzi od widoku Trzech Sosen do Czterech Złotych Pasków na ramieniu, że jest ona trudna ale osiągalna dla każdego i że marzyć należy i nigdy z marzeń nie rezygnować, a życie kiedyś zawziętość i upór w dążeniu do celu nagrodzi.

Co może być aż tak ciekawego w wykonywaniu pracy marynarza (mechanika okrętowego) by skusić się na lekturę którą proponuję? No cóż... Ta praca to ciągłe poruszanie się po nieznanym. Brak przewidywania przyszłości. Dziś siedzę w domu, pamiętając, że jeszcze wczoraj wspinałem się na palmy na południowym Pacyfiku, a jutro mogę walczyć z potwornie zimnymi, kilkunastometrowymi falami Północnego Atlantyku. W tej pracy dwa razy do roku poznaje się kolejne dwadzieścia nowych osób z różnych stron świata gdyż załogi na statkach nie są stałe. A sam Świat codziennie ma coś nowego do zaoferowania.

Wydaje mi się także, że sam statek jako statek brzmi egzotycznie dla mieszkańców nie związanych z Pomorzem. Oczywiście, to także spróbuję przybliżyć. Na zachętę powiedzieć mogę, że mój ostatni statek, trudno by było postawić w Bystrzycy Górnej. Owszem, gdyby rufa czyli tył statku oprzeć o sklep w Bystrzycy Górnej to dziób czyli przód statku sięgałby dawnego kiosku ruchu. Z uwagi na wysokość (56 metrów) byłby to najwyższy w okolicy wieżowiec, ale niestety. Statek jest szeroki na 32 metry więc nie bardzo jest miejsce by go tam postawić. A na świecie są już statki w serwisie siedmiokrotnie większe.

Cały czas pozostaję do dyspozycji i w szczególności jeśli ktoś z młodych (płci obojga gdyż praca na morzu otwarta jest tak dla mężczyzn jak i dla kobiet) chciałby zwiedzić świat za darmo i jeszcze do tego całkiem dobrze zarabiać, to służę radą.
Dla młodzieży poszukującej swego miejsca na ziemi, przygotuję w najbliższym czasie opowieść o mojej drodze do Morza. Nie była ona krótka ale ja też nie byłem (i wciąż nie jestem!) ani specjalnie zdolny, ani też pracowity. Ja byłem tylko... uparty.

Teraz króciutko o sobie (choć nie lubię tego robić).

Szkołę Podstawową w Bystrzycy Górnej ukończyłem w 1982 roku. Następnie przez pięć lat uczęszczałem do Technikum Mechanicznego im. M. Kopernika w Świdnicy. (Nie mam pojęcia czy jeszcze to technikum istnieje). Maturę zdałem w 1987 roku. Następnie przez Pomaturalne Liceum Górnicze w Nowej Rudzie, a potem Wydział Okrętowy Politechniki Gdańskiej dotarłem do wymarzonej Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni.

Adam Suski w pracyWydział Mechaniczny WSM w Gdyni ukończyłem z dyplomem inżyniera mechanika o specjalności Eksploatacja Siłowni Okrętowych we wrześniu 1995 roku. (Zapraszam na stronę Szkoły która obecnie nazywa się Akademią Morską; www.am.gdynia.pl ). Natychmiast rozpocząłem pracę we flocie. Wpierw w Polskiej Żegludze Morskiej przeszedłem drogę od Motorzysty po Trzeciego Oficera Mechanika. W 1999 roku pożegnałem PŻM i rozpocząłem pracę na kontraktach u zagranicznych armatorów. Od roku 2002 jestem pracownikiem kontraktowym Hartmann Schiffahrts GmbH z Niemiec.

W roku 2003, po zdanym egzaminie otrzymałem dyplom Starszego Oficera Mechanika i natychmiast zostałem awansowany przez Firmę na to najwyższe stanowisko. Minęło właśnie dziesięć lat od chwili gdy jestem „Szeryfem Maszynowym”  lub po prostu Chiefem, a na ramionach „ciążą” mi Cztery Złote Paski.

 Mój stan posiadania:

  • Żona Hanna jest lekarzem ale marzy o tym by zostać kierowcą TIR-a.
  • Syn Adam licealista, zdolna bestia do języków i matmy ale mniej pracowity niż ja. Genialny pływak.
  • Córka Laura, obecnie prawie gimnazjalistka, laureatka Międzynarodowego Konkursu Plastycznego, robi genialny placek drożdżowy (talent po ciotkach) i z pływaniem podobnie jak syn.
  • Do tego mam kota, przywiezionego z Jawora, marki Ragdoll.

Adam Suski i pisklętaMoja rodzinaMoja rodzinaKot marki Ragdoll
Moje hobby to: pisanie, czytanie (wiem, że czytanie książek jest niemodne wśród młodzieży, ale zawsze będę do tego namawiał). Jestem dość obeznany w kinie, gdyż jest to hobby chyba każdego marynarza. Sport? Biegam regularnie (nawet będąc na statku), rzadziej jeżdżę na rowerze, ale to tylko dlatego, że tu gdzie mieszkam nie ma takich tras jak w Bystrzycy (np. Rościszów, Sokolec, Jodłownik).

Nie gram już w piłkę. Ostatni mecz rozegrałem 28 maja 1995 roku w barwach WSM Gdynia na Mistrzostwach Polski Szkół Wyższych. Jak na złość ostatni mecz był przeciwko moim „ziomalom” czyli Filii Politechniki w Wałbrzychu. Strzeliłem dwie bramki, zrobiłem dwa fikołki a'la Sanches i powiesiłem buty na kołkach. A w mej pamięci na zawsze pozostanie zapach trawy na boisku w Bystrzycy Górnej.

Życząc powodzenia wszystkim drużynom LKS Bystrzyca Górna zapraszam na pierwszą część moich morskich opowieści zatytułowanej: Piraci z Karaibów (w podtytule: część V).

Pozostałe teksty Adama Suskiego z cyklu "Moje morze" (kliknij aby przejść do spisu).

Kopiowanie, przetwarzanie, powielanie w całości lub w części treści opisu, zdjęć oraz wszelkich elementów graficznych a także przechowywanie w systemach wyszukiwania, umieszczanie na innych niż www.bystrzycagorna.pl stronach www, przekazywanie, przesyłanie czy udostępnianie innym osobom wyżej wymienionych elementów bez zgody właściciela i autora jest zabronione. Ustawa z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. (Dz. U. z 2006r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.)

Kartka z kalendarza


Piątek, 19. Kwietnia 2024
Imieniny obchodzą:
Adolf, Adolfa, Adolfina, Alf, Cieszyrad,
Czesław, Czech, Czechasz, Czechoń,
Leon, Leontyna, Pafnucy, Tymon, Werner,
Włodzimierz

Do końca roku zostało 257 dni.
Zodiak: Baran

Kontakt

Administrator
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Teraz na stronie

Odwiedza nas 174 gości oraz 0 użytkowników.

Statystyka

Odsłon artykułów:
3262841