„By nie został po nich nawet krzyż na mogile”
Propaganda PRL określała ich mianem reakcjonistów, faszystów i pospolitych bandytów. Zostali pozbawieni wszelkich praw, tropieni, więzieni, mordowani w katowniach Urzędu Bezpieczeństwa oraz Informacji Wojskowej. Polscy żołnierze-partyzanci „wyklęci” przez system,
który za wszelką cenę starał się złamać opór przeciwko sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR.Nie uznali końca II wojny i z bronią w ręku wystąpili przeciw komunistycznym władzom Polski Ludowej i okupującemu Polskę sowieckiemu wojsku. Historycy szacują, że członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych było ok. 120-180 tysięcy osób. Walczyli nie tylko na terenach obecnej Polski, ale również Kresach Wschodnich, wchodzących w skład II RP. Stali się siłami zbrojnymi bez państwa i bez szansy na zewnętrzną pomoc.
Jedną z metod walki z leśnymi oddziałami „wyklętych” było tworzenie przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa grup podających się za partyzantów. W latach 1944-1956, według ciągle niepełnych danych, z rąk komunistów zginęło prawie 9 tysięcy żołnierzy podziemia niepodległościowego. Wykonano na nich ponad 4 tysiące wyroków śmierci. Ale to było za mało. Pamięć o nich też musiała zginąć.
Odrodzeni z pamięci popiołów
Odzyskiwanie pamięci o żołnierzach podziemia antykomunistycznego trwało bardzo długo. Pierwszy raz w III RP nazwy „Żołnierze Wyklęci” użyto podczas wystawy zorganizowanej w 1993 roku na Uniwersytecie Warszawskim przez Ligę Republikańską żródło pl.wikipedia.org/wiki/Żołnierze_wyklęci